


Już tylko krok do lata. Na dworze coraz cieplej, dociera do nas więcej promieni słonecznych, więc chcąc nie chcąc pokazujemy więcej ciała. Ale co zrobić, gdy nie wygląda ono tak idealnie jak tamtego lata? Gdy nasze boczki, pośladki i uda zabezpieczyły się na zimę niczym na wojnę i zmagazynowały sobie trochę tłuszczyku? Chcesz to zmienić, ale wątpisz w swoje możliwości, bo przecież próbowałaś już tyle razy. Kolejna rewolucja w diecie, czy wprowadzenie w życie dawki sportu to z pewnością nie łatwe zobowiązanie. Nie przejmuj się! Zobacz jak możesz pomóc sobie wytrwać we własnych postanowieniach. Czym zmotywować się do pracy nad własnym ciałem, aby osiągnąć wymarzony cel i oszołomić piękną sylwetką?
Cel to podstawa. Postaw sobie realne cele, możliwe do osiągnięcia. Lepiej będzie, gdy wytrwasz w przestrzeganiu swoich kilku małych zasad, które będą stanowiły fundamenty w budowaniu Twojego lepszego „ja”. Staraj się cieszyć ze wszystkich osiągnięć, bo każde z nich to ogromny krok do przodu. Dzięki nim wiesz, że jesteś w stanie sprostać swoim postanowieniom, które z czasem będą coraz bardziej rygorystyczne, a Twoja rosnąca siła woli ułatwi Ci wdrożenie ich w życie.
Sport = przyjemność? Jeśli chcesz wdrożyć sport do swojego życia, spróbuj wybrać taką aktywność fizyczną, którą jesteś w stanie polubić. Być może przeszła Ci kiedyś przez myśl nauka tańca? A może posiadasz miłe wspomnienia z gry w siatkówkę plażową ze znajomymi? Sport wcale nie musi wiązać się z hektolitrami potu utraconymi na siłowni, czy doskwieraniem zakwasów. Gdy odnajdziesz tę dyscyplinę sportu, którą lubisz ćwiczenia nie będą już obowiązkiem, ale staną się taką przyjemnością, która z biegiem czasu wejdzie Ci w nawyk i pokochasz sport właśnie w owej formie.
W kupie siła! Jeśli ćwiczenia w pojedynkę nie są stworzone dla Ciebie, nie rezygnuj. Przecież w Twojej okolicy jest grono osób takich jak Ty, wystarczy tylko chwilę poszukać. Widok sportowców uprawiających wieczorny jogging, czy pędzących na łyżworolkach po parku, to już niemalże codzienność. Chętnych do wspólnych ćwiczeń nie brakuje, szczególnie wiosną, także w klubach fitness i siłowniach. W takich miejscach nowych klubowiczów i uczestników zajęć grupowych przybywa jak grzybów po deszczu, bo jak to mówią: „w kupie siła”! To jak? Może chcesz poczuć się jak oni? Jeżeli obawiasz się, że wykupienie karnetu wiąże się ze sporym wydatkiem, a nie masz pewności, czy pobliski klub będzie dla Ciebie odpowiedni, wykup pojedyncze wejście na zajęcia grupowe. Niektóre kluby organizują także specjalne dni promocyjne, w czasie których korzystanie z usług jest całkowicie darmowe, lub oferują bezpłatne uczestnictwo w zajęciach dla nowych członków.
Wsparcie. Przecież nie musisz kolejny raz oglądać wszystkich filmów i zdjęć oraz zagłębiać się we wszystkie posty, jakie ukazały się dzisiaj u Twoich znajomych na Facebooku. A gdyby tak poświęcić 5 minut z tego czasu, wejść na forum i znaleźć grupę wsparcia, czyli całą masę ludzi takich jak Ty, których niewątpliwie ucieszy Twój każdy sukces, jeżeli tylko zechcesz się nim podzielić. Wspólne sukcesy – to jest moc!
Nie poddawaj się lodówce. Nie jesteś w stanie powstrzymać się przed zjedzeniem słodyczy? Twoja lodówka woła Cię i zaprasza, by zajrzeć do jej wnętrza, gdy tylko zjawisz się w kuchni? A Ty ulegasz i otwierasz ją, by znowu sięgnąć po jakąś przekąskę, mimo że wcale nie odczuwasz głodu. To da się zmienić! I absolutnie nie mam najmniejszego zamiaru, aby namawiać Cię do zainwestowania w kłódkę i kluczyk. Wystarczy, że przykleisz na lodówkę zdjęcie Twojego idola, a zapewniam, że widok jego sylwetki zmusi Cię do refleksji, zanim znowu zgrzeszysz.
Unikaj pokus. Szczególnie na początku, kiedy Twój organizm będzie w trakcie adaptowania się do zmian. Prawdopodobnie odczujesz większy niż zwykle głód i wzmożone łaknienie przekąsek i cukru. Jeżeli wytrwasz na początku, dalej będzie prościej. Obiecaj sobie, że wytrzymasz jeden dzień, jutro zrób to samo, a zanim się obejrzysz mienie tydzień. Aby wytrwać w postanowieniach spróbuj unikać miejsc, w których czyhają pokusy. Omijaj przepełnione słodyczami sklepowe półki, opróżnij kuchenne zapasy, które oddziałują na Twoją wyobraźnię i zmysły.
Zmień tapetę. Jest ona nienaruszalnym miejscem w Twoim laptopie, na które patrzysz kilkanaście, a być może nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Wykorzystaj ją do swojej pracy nad sobą. Pozwól jej na to, by stała się optymistycznym obrazem, który spełni funkcję Twojego elektronicznego przyjaciela i momentalnie przypomni Ci, że jesteś wielki, niezastąpiony, konsekwentny i że dasz radę, bo możesz wszystko!
Odpowiedni strój. Wybierz się na zakupy i zafunduj sobie nowy strój do ćwiczeń. Dzięki temu poczujesz się pewniej, a ćwiczenia będą dla Ciebie jeszcze większą przyjemnością. Znajdź coś ładnego, a za razem wygodnego, by czuć się atrakcyjnie, swobodnie i pewnie podczas ćwiczeń. Ładny ubiór będzie Twoją zachętą, by go na siebie narzucić. A gdy już go nałożysz, chyba nie masz zamiaru w nim siedzieć przed telewizorem?
Nie zabraniaj sobie wszystkiego. Nie pozwól, aby malutki grzeszek zaprzepaścił wszystkie dni pełne wyrzeczeń, które masz za sobą i nie porzucaj swojego celu z powodu jednorazowego zboczenia z drogi. Przecież nie jesteś robotem i nie potrafisz zaprogramować się tak, by wyrzec się czegoś całkowicie. Każdy ma gorsze dni. Jeden batonik nie robi wielkiej różnicy, a żeby przytyć kilogram, potrzebujesz zjeść aż około 35 Snickers’ów!
Coś za coś. Każdy kolejny dzień przybliża Cię do celu. Wynagradzaj się za swoje sukcesy. Przecież zasługujesz ; )
Zapisuj. Dokładnie tak – zapisuj swoje sukcesy oraz komplementy na swój temat i miej je pod ręką, bo kiedy o coś walczysz, kilka słów szczerej prawdy od najbliższych Ci osób będzie najlepszą bronią w chwilach zwątpienia.
Planuj. Spróbuj rozpisać sobie swoje zasady na każdy kolejny dzień, najlepiej na jak najdłuższy okres. Kiedy uda Ci się wytrwać w Twoich postanowieniach, dzień będzie należał do zaliczonych. Jeżeli zasłużysz, pomaluj taki dzień na zielono i nie patrz na to, ile dni jeszcze przed Tobą. Monitoruj postępy, bo im bardziej Twój kalendarz się zazieleni, tym większy Twój sukces.
Czas. Nie mów, że nie masz czasu, bo to nieprawda. Ma go każdy, tylko nie każdy wie, jak dobrze go zagospodarować. Jeżeli brakuje Ci czasu na gotowanie lub dzienną dawkę ćwiczeń, wstań pół godziny wcześniej. Nic się nie stanie, gdy śniadanie przygotujesz poprzedniego wieczoru, a listę zakupów zrobisz w drodze do pracy, czy uczelni. Jeżeli któregoś dnia nie uda Ci się pójść na Twoje ulubione zajęcia fitness, nie poddawaj się. Poszukaj alternatywnego rozwiązania dla wykonania Twojego treningu i wpisz je w kalendarz. („dziś nie używam windy” lub „dodatkowe 30 minut spaceru z psem”.)
Siła woli. Ćwicz ją, kiedy tylko możesz, nawet jeżeli Twoje postanowienia dotyczą błahostek. Mniejsze wyzwania są łatwiejsze do osiągnięcia, aczkolwiek wpływają na Twoją psychikę, bo Tworzą wsparcie i budują podstawy w drodze na szczyt. Każdy mały sukces jest zwycięstwem, a Twoje zwycięstwa to Twój worek, który będzie Twoją bratnią duszą w czasie wspinaczki na samą górę, czyli tam, gdzie mieszka cel. Spróbuj myć zęby lewą ręką przez kilka dni. To ćwiczenie wspomoże pracę Twojego mózgu, a co najważniejsze, wzmocni Twoją siłę woli.
Nie wszystko naraz. Walcz z jedną słabością a nie z kilkoma na raz. Skoncentruj się na jednym wyzwaniu na miarę Twoich możliwości. Niech będzie to takie wyzwanie, na którym najbardziej Ci zależy. Zachłanność w niczym Ci nie pomoże, bo bitwa ze sobą w walce o lepsze „ja”, to nie wyścig szczurów. Lepiej wytrwać w jednym postanowieniu, niż porywać się do zmagań z kilkoma naraz i nie czuć satysfakcji, gdy złamiesz choćby jedno z nich.
Uwierz we własne możliwości, bo nigdy nie jest za późno, aby coś postanowić. Pamiętaj, że walcząc ze sobą, walczysz także dla siebie. A więc, do dzieła!