


Jednym z dość dobrze znanych zaburzeń odżywiania, z którym zmaga się spora część naszego społeczeństwa jest anoreksja. Nie będzie wielkim wyczynem rozpoznanie dziewczyny cierpiącej na anoreksję, zarówno po wyglądzie zewnętrznym jak i jej nietypowym zachowaniu. To ważne, by obserwować naszych bliskich i pomóc im zanim będzie za późno, ponieważ osłabienie, niedostateczna podaż witamin, niedożywienie i zespół złego wchłaniania mogą w zastraszającym tempie wyniszczyć organizm. Anoreksja u mężczyzn jest rzadkim zjawiskiem, jednakże to właśnie głównie ich dotyczy zagadnienie bigoreksji – choroby zwanej przez niektórych „odwrotną anoreksją”, objawiającej się zasadniczo w większym stopniu nieustanną chęcią przybrania na masie, niż jej redukcji. Wbrew pozorom, choroba ta ma z anoreksją wiele wspólnego. Mimo iż, ponad przeciętnie umięśnieni sportowcy wyglądają w pełni zdrowo i kojarzą nam się z silnym, wysportowanym, pewnym siebie ideałem mężczyzny, to jednak ich stan fizyczny i psychiczny może nie być równoważny z takim wnioskowaniem. Jak to mówią, nie oceniaj ludzi po wyglądzie. Zobacz, jak bardzo kolosalny wpływ na organizm może mieć bigoreksja i jak przesadne dbanie o Twój wygląd może oddziaływać nie tylko na Ciebie, ale także na Twoje otoczenie.
Czym właściwie jest bigoreksja?
Jest to zaburzenie psychiczne, które występuje najczęściej wśród kulturystów. Osoby cierpiące na bigoreksję podobnie jak anorektyczki i anorektycy zbyt mocno koncentrują się na perfekcyjnym wyglądzie swojego ciała, przestrzeganiu diety i intensywnych ćwiczeniach, a wszystko po to, by zmniejszyć ilość tkanki tłuszczowej na rzecz poprawy swojego wyglądu. Bigorektyk dodatkowo zadba o to, by rozbudować masę mięśniową, czego nie można powiedzieć o osobach z anoreksją czy bulimią.
Bigorektyk podporządkowuje swoje życie systematycznym treningom. Częste odwiedzanie siłowni to jego priorytet i zrobi wszystko, by nie opuścić żadnej z zaplanowanych wizyt, a co więcej spędza na niej z tygodnia na tydzień coraz więcej czasu. Ćwiczenia stają się uzależnieniem, codziennym obowiązkiem, który jest priorytetem każdego dnia i chociaż wie, że trenuje nie dla poprawy swojej kondycji czy stanu zdrowia, ale tylko w celu osiągnięcia jak najlepszego wyglądu swoich mięśni, to nie widzi w tym najmniejszego problemu.
Do rozwoju bigoreksji przyczynia się błędne postrzeganie obrazu swojego ciała, i pomimo efektów, których wielbiciel wielkich muskułów oczywiście nie zauważa, w dalszym ciągu poddaje się męczarniom na siłowni, by jeszcze bardziej je uwydatnić. Bigorektyk nie potrafi być obiektywny, ponieważ silna wiara we własne możliwości, zaburza jego autopostrzeganie. Jest niedowartościowany, brak mu pewności siebie, więc ćwiczy by podnieść się na duchu i pokazać samemu sobie, że jest w stanie zapanować nad własnym ciałem. Co więcej, żadnych efektów nie zauważa, a rezultaty w formie wzrostu obwodów mięśni poszczególnych partii ciała nie są dla niego zadowalające, trenuje więcej i więcej…
Czy bigorektyk ma jakiś cel? Teoretycznie ma, a bynajmniej tak właśnie twierdzi. Jednak jego cel nigdy nie zostaje osiągnięty, bo pazerność i nałóg nie pozwalają mu zakończyć ingerowania we wzrost włókien mięśniowych. Skoro nie zauważa efektów, a cel ma, to robi to, co w jego mocy (a nawet więcej), by efekty w końcu się pojawiły. A końca nie widać…
Mięśnie: Im więcej, tym…
Wygląd. Twój wizerunek, a raczej to jak postrzegasz sam siebie, jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem rozwoju bigoreksji. Na początku Twojej kariery na siłowni, ćwiczysz, aby poprawić swój wygląd, wzmocnić mięśnie, niekiedy zgubić tłuszcz, i nie byłoby w tym niczego złego, gdybyś przystopował w odpowiednim momencie. Ćwiczenia na siłowni bez wątpienia można porównać z nałogiem palenia papierosów. Im więcej palisz, tym częściej sięgasz po nowego, kupujesz kolejną paczkę, bo dobrze się po nich czujesz, spalasz więcej i częściej. Natomiast, gdy ćwiczysz, proporcje w budowie Twojego ciała zmieniają się, a więc trenujesz coraz więcej, bo masz świadomość, że sprawujesz kontrolę nad swoim ciałem, i że to właśnie Ty decydujesz o swoim wyglądzie. Gdy ważność Twojego karnetu dobiega końca, kupujesz następny, a mięśnie rosną i rosną. Nie zdajesz sobie jednak sprawy, że razem z nimi pogłębia się Twój nałóg.
Uzależnienie. Wiadomo, że trening potrafi pozytywnie wpłynąć nie tylko na sylwetkę oraz kondycję, ale oddziałuje także na naszą psychikę. Podczas ćwiczeń wytwarzają się hormony szczęścia, które powodują poprawę humoru, dlatego po każdym treningu odczuwasz satysfakcję. To ingeruje także w psychikę, ponieważ zakończony trening wywołuje u Ciebie chwilowe zadowolenie. Na pewno wiesz, jak zachowuje się osoba z głodem nikotynowym. Bigorektykowi, który został pozbawiony możliwości udania się na siłownię, doskwierają równie gwałtowne zmiany w zachowaniu, ponieważ hasło „siłownia” zadomowiło się na stałe w jego umyśle.
Złe samopoczucie. Jednym z objawów absencji na siłowni może być właśnie depresja. Kiedy osoba mocno związana ze sportem nie jest w stanie zrealizować swojego treningu (zwykle z powodu przyczyn zewnętrznych) czuje, że traci władzę nad sobą. Osoba będąca czystym miłośnikiem sportu idzie na trening, bo sprawia jej to przyjemność i czuje się świetnie, także dzięki świadomości, że robi coś dla poprawy lub chociażby utrzymania stanu swojego zdrowia i cieszy się, że jej ciało sprawnie funkcjonuje. Zapalony entuzjasta kulturystyki, niekoniecznie bigorektyk, ćwiczy ile sił, tylko po to, by osiągnąć ideał, a przecież „od przybytku głowa nie boli”.
Niewłaściwa dieta. Bigorektyk to nie dietetyk. Ma jednak świadomość, że aby przytyć trzeba jeść więcej i że mięśnie są zbudowane z białka. Więc stosuje się do tego, co usłyszy w radiu, wyczyta na forach internetowych, czy zobaczy w telewizji. Właśnie dlatego, samodzielnie skomponowana dieta jest niekoniecznie najlepszym wyborem. Jednakże osoby ze schorzeniem bigoreksji chcą być niezależne, więc wytrwale przestrzegają swoich samodzielnie opracowanych zaleceń żywieniowych. Informacje o konsekwencjach, jakie niesie za sobą unikanie tłuszczów i nadmierna podaż białka, znajdziesz w tym artykule.
Mój przyjaciel kalkulator. Nie ma mowy o wyjściu z domu bez kalkulatora, szczególnie gdy wiąże się ono z ryzykiem spożycia posiłku na mieście. Bigorektyk unika jedzenia poza domem, w otoczeniu innych ludzi. To utrudnia kontrolowanie ilości i jakości spożywanych kalorii, które muszą być przez niego skrupulatnie policzone i uwzględnione w dziennym bilansie kalorycznym.
Unikanie ludzi. Bigorektyk nigdy nie jest wystarczająco dumny ze swojej sylwetki, ponadto nie ma satysfakcji z jakichkolwiek pochwał kierowanych przez innych ku jego osobie. Sam siebie postrzega inaczej niż reszta społeczeństwa i stara się stronić od kontaktów ze znajomymi, by uniknąć ich komentarzy na temat swojego wyglądu. Omija z daleka rodzinne imprezy, wspólne biesiady, okazje do świętowania, które powiązane są ze zwyczajem wspólnej konsumpcji. I wbrew pozorom, nie robi tego z powodu przezwyciężenia pożądania, jakie wywołuje suto zastawiony stół. Smakołyki nie wywierają na nim najmniejszego wrażenia, bo doskonale wie, że nawet po nie nie sięgnie. Bezwzględnie przestrzega swojej surowej diety, która jest jego oczkiem w głowie, a uporczywe zachęcanie go do zjedzenia jakiegokolwiek posiłku wywołuje odwrotny efekt.
Kontuzja. Ciężkie treningi na siłowni są często nierozłączne z wystąpieniem kontuzji. Co w takim przypadku zrobi bigorektyk? Poczeka, aż nastąpi pełna regeneracja organizmu i powróci na siłownię z jeszcze większą motywacją? Otóż nie. Nie poczeka, bo kontuzja, to nie koniec świata, a z uszkodzonym stawem, czy mięśniem da się ćwiczyć. Zdrowie to tylko zdrowie, ćwiczenia są najistotniejsze.
Testosteron. Jest składnikiem wielu suplementów przyjmowanych przez sportowców i nie ulega wątpliwości, że wspomaga przyrost tkanki mięśniowej i redukcję tłuszczu. Prawdą jest także, że jego poziom we krwi wzrasta podczas treningu oporowego. Kiedy dodatkowo dostarczasz do swojego organizmu egzogennego testosteronu, uzyskujesz większe efekty, aczkolwiek organizm adaptuje się do zmian i to przyczynia się do obniżenia naturalnej produkcji owego hormonu. Miej świadomość, że po odstawieniu sterydów poziom testosteronu we krwi spadnie poniżej biologicznej normy i dopiero po pewnym czasie wróci do pierwotnego stanu. W efekcie mięśni za dużo, testosteronu, za mało. I to ma być prawdziwy facet?
Wszystko jest dla ludzi, jednak trzeba umieć zachować umiar. Każde wyrzeźbione ciało na swój sposób jest ładne, jednak, czy aby na pewno wygląd zewnętrzny zawsze jest odzwierciedleniem stanu zdrowia? Pomyśl o tym, gdy znajdziesz się na siłowni i gdy dziesiąty raz dzisiaj dopadnie Cię chęć podziwiania swojego ciała w lustrze.