


„Nie jedz tłuszczu!” – takie hasła kierują do nas massmedia. To ich złoty środek dla wszystkich osób borykających się z problemem nadmiernej wagi. Logiczne wydaje się, że osoby otyłe to osoby otłuszczone, dlatego najlepszym i najszybszym sposobem pozbycia się nadmiaru tkanki tłuszczowej z organizmu będzie rygorystyczne ograniczenie, bądź całkowite wyeliminowanie go z diety.
Nie będzie też odkryciem, gdy napiszę, że aby schudnąć trzeba dostarczać mniej kalorii niż wynosi nasze zapotrzebowanie energetyczne. A skoro tłuszcz jest najbardziej kaloryczną cegiełką w naszej diecie, to najszybszym sposobem na zmniejszenie liczby kalorii będzie ograniczenie jego spożycia. Producenci oferują nam mnogość i różnorodność żywności typu light, która jest alternatywą dla większości wysokokalorycznych produktów dostępnych na rynku. Napisy „0% tłuszczu”, „z obniżoną zawartością tłuszczu”, „nie zawiera dodatku cukrów” przyciągają nasz wzrok, po czym sięga po nie nasza dłoń i lądują w koszyku. A może dobrym pomysłem jest zjedzenie dwóch serków wiejskich typu „light”, zamiast jednego nieodtłuszczonego? Nic bardziej mylnego. A czy wydaje Ci się możliwe zbudowanie domu bez cementu? Dobrze wiesz, że taka próba byłaby istnym szaleństwem. Tak samo chęć zbudowania zdrowego organizmu, złożonego z przeogromnej liczby przeróżnych komórek, których jednym ze składników jest właśnie tłuszcz.
Powszechnie wiadomo, że nadmierne spożywanie tłuszczów nie jest wskazane. Dostarczanie ich w dużych ilościach (szczególnie nasyconych tłuszczów zwierzęcych) może zostawić swój ślad na zdrowiu. I nie chodzi tu tylko o choroby układu krążenia, cukrzycę typu 2 i nowotwory, ale głównie o otyłość i nadwagę, bo przecież o tym problemie traktuje ten artykuł. Skoro jego spożycie niesie ze sobą więcej złego niż dobrego, to dlaczego nie wyeliminować go z diety? Zobacz, jakie są tego efekty.
Tłuszcz to mój wróg! – MIT!
Gdy zrezygnujesz ze spożywania tłuszczów, to świadomie lub mniej świadomie, w ich miejsce wprowadzasz inne składniki odżywcze. Oznacza to, że zastępujesz je węglowodanami oraz białkami, które stają się fundamentalnym składnikiem twoich posiłków. W konsekwencji całodobowe spożycie węglowodanów i białek wzrośnie, a dla organizmu jest to taki stan, którego nie zna i do którego musi się zaadaptować. Dochodzi do zmian w metabolizmie i w procesach regulujących prawidłowy poziom cukru we krwi. Po spożyciu cukrów dochodzi do stymulacji trzustki, która wydziela insulinę. Im więcej cukrów dostarczysz, tym wyższy ich poziom znajdzie się we krwi. To spowoduje większe wydzielenie insuliny, która przyspieszy wchłanianie rozłożonych już węglowodanów w postaci glukozy przez komórki. Tymczasem organizm jest bardziej sprytny niż Ci się wydaje. Myślisz, że gdy nie dostarczysz mu tłuszczu, to nie będziesz zdolny magazynować jego nadmiaru. W rzeczywistości jest inaczej. Komórki zrobią wszystko by zabezpieczyć nadmiar dostarczonych cukrów i bez problemu przekształcą glukozę w kwasy tłuszczowe, które zostaną przetransportowane głównie do tkanki tłuszczowej podskórnej i tam się zgromadzą. W skrócie – im więcej cukrów w organizmie, tym większa stymulacja do syntezy tłuszczu i odkładania go.
Tylko od tłuszczu się tyje – MIT!
Każdorazowe spożycie w posiłku dużej ilości węglowodanów powoduje, że więcej glukozy znajdzie się w krwioobiegu, co dla naszego organizmu oznacza gwałtowny wzrost poziomu cukru (glikemii) we krwi. Co prawda, natychmiastowo zaspokoimy głód, bo poziom cukru we krwi szybko się podniesie, ale równie szybko on zostanie obniżony dzięki działaniu insuliny. Gdy poziom glukozy we krwi spada poniżej pewnej normy, wtedy reaguje nasz ośrodek głodu, bo robi wszystko, co może by utrzymać glikemię na stabilnym poziomie i dlatego znowu czujemy chęć sięgnięcia po coś słodkiego. Objadanie się cukrami, nawet przy skrajnie niskotłuszczowej diecie, może doprowadzić do zaburzeń w zależnościach insulinowo-glukozowych i gospodarce, utrudniając redukcję tkanki tłuszczowej. Teraz już wiesz, dlaczego gwałtowny wzrost lub spadek cukru jest tak niebezpieczny nie tylko dla cukrzyków, ale również dla osób dbających o swoją masę ciała. Podsumowując – im zjesz więcej cukrów, tym szybciej sięgniesz po ich nową dawkę.
Im więcej białka zjem, tym lepiej – MIT!
Gdyrezygnujesz ze spożycia tłuszczu zapewne wprowadzasz do swojej diety większe ilości białek niż dotychczas. Co prawda, wielu dietetyków twierdzi, że białka wspierają redukcję masy ciała, a więc popierają oni tę ideę, jednak pamiętajmy, że wszystko co w nadmiarze jest szkodliwe. Jeżeli spożycie białka jest wyższe niż wynosi zapotrzebowanie ustroju to organizm musi je wydalić. W tym główną rolę odgrywają nerki, które pozbywają się namiaru metabolitów białkowych w postaci azotu, głównie w moczu. Białko zmusza do pracy również wątrobę, bo to zasadniczo w niej dochodzi do rozkładu białek. Ponadto spożywanie produktów bogatych w proteiny może doprowadzić do zakwaszenia organizmu. Do kwasicy dochodzi, gdy organizm nie nadąża w utrzymywaniu równowagi kwasowo-zasadowej, do której przyczynia się w tym przypadku dieta bogatobiałkowa obfitująca w produkty zakwaszające tj. mięso i wędliny, ryby, jaja, orzeszki oraz twaróg.
Tłuszcze są ciężkostrawne i niedozwolone na „lekkiej” diecie – MIT!
Tłuszcze spowalniają opróżnianie żołądkowe. Dzięki nim zjedzony przez Ciebie pokarm dłużej pozostanie w Twoim żołądku, co spowoduje, że będzie on potrzebował więcej czasu zanim trafi do jelit. Wtedy wchłanianie składników pokarmowych do krwi zajdzie wolniej, a więc wahania glikemii nie będą tak ogromne. Układ trawienny i hormonalny ulegnie stopniowej stymulacji, co ułatwi utrzymanie na optymalnym poziomie poziomu cukru we krwi. To zapewni Ci dawkę energii na dłużej i odwlecze moment, w którym znów zacznie Ci burczeć w żołądku.
Produkty „light” to najlepszy wybór – MIT!
Kiedy boisz się tłuszczów bo myślisz, że są Twoim wrogiem, częściej sięgasz po produkty niskotłuszczowe, odtłuszczone i inne w wersji „lekkiej”. Może i niektóre z nich są mniej kaloryczne, ale licz się z tym, że w miejsce tłuszczu wprowadzono do nich kilkanaście zamienników. Dlatego skład chemiczny jest niejednokrotnie długi jak mur chiński, a przecież gubimy masę po to, by być zdrowszymi, więc po co szpikować organizm zapychaczami, emulgatorami i zagęstnikami?
Tłuszcze to tylko dodatkowe kalorie – MIT!
Trzeba pamiętać, że są niezbędne do wchłaniania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, więc ograniczenie ich spożycia może wiązać się z niedoborami witamin A, D, E i K.
Tłuszcze są też źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega -6, których organizm nie syntetyzuje, więc ich całkowite ich wyeliminowanie nie jest wskazane. Biorą udział w wielu reakcjach zachodzących w organizmie. Ich niedobór może spowodować:
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu zrozumiesz jak ważną rolę w odżywianiu pełni tłuszcz. Pamiętaj, że niektóre z nich mogą okazać się Twoimi przyjaciółmi w walce z nadwagą, a o tym jakie tłuszcze wybierać, dowiesz się już niedługo!
Piona Lolcz, może dzięki Tobie w końcu schudnę!