


Cannelloni ze szpinakiem to danie, które zdecydowanie lepiej smakuje niż wygląda. Nie zniechęcajcie się zatem i koniecznie spróbujcie, ponieważ jestem przekonany, że przepis ten na stałe zagości w waszym jadłospisie.
Składniki (5-7 rurek):
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania nadzienia, czyli na rozgrzaną oliwę wrzucamy pokrojone drobno w kosteczkę pieczarki. Kiedy już dobrze się podsmażą przesypujemy je z patelni do dowolnego naczynia. Następnie na patelnię dodajemy szpinak i dusimy kilka minut, aż odparuje z niego woda. W międzyczasie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz sól i pieprz. Do gotowego na patelni szpinaku dodajemy najpierw przygotowane wcześniej pieczarki, a następnie serek śmietankowy. Wszystko razem mieszamy, tak aby powstała w miarę jednolita masa. Nadzienie odstawiamy żeby trochę przestygło i bierzemy się za cannelloni. Na pewno słyszeliście o dwóch szkołach przygotowywania tego makaronu. Jedna mówi, że nie należy podgotowywać tego makaronu przed zapiekaniem, druga uważa, że to jak najbardziej wskazane. Otóż ja w tym przepisie cannelloni podgotowuję w wodzie przez około 3 minuty, gdyż przecier pomidorowy podczas zapiekania nie będzie zakrywał całości makaronu.
Jeżeli mamy już gotowe cannelloni, to nadziewamy je farszem i układamy w naczyniu żaroodpornym, do którego wcześniej wlewamy przecier pomidorowy przyprawiony bazylią (ja miałem pyszny przecier własnej roboty, jeśli używamy zwykłego koncentratu ze sklepu to oczywiście należy go mocno rozcieńczyć wodą lub użyć soku pomidorowego). Tak przygotowany makaron wkładamy do piekarnika i zapiekamy 20-25 min w temperaturze ok. 180 stopni. Jeszcze ważna rzecz, przed wstawieniem do piekarnika i mniej więcej w połowie pieczenia przy pomocy łyżeczki oblewamy przecierem pomidorowym górną nie zatopioną część cannelloni, tak aby makaron nie wysechł. Po 20 min gotowe.