


Mało znany, a jednak ze względu na swoje trujące właściwości powinniśmy się z nim poznać. Tym bardziej, że jest to związek, który spożywamy wraz z pokarmem. Można go spotkać wśród roślin z rodziny psiankowatych tj. ziemniakach, pomidorach, papryce, bakłażanach, a nawet pieprzu. Znajduje się także w innych smakołykach m. in. w jagodach, jabłkach, wiśniach, burakach cukrowych i karczochach. Jednak, nie jest powiedziane, że każde z tych warzyw ma taką samą zawartość tego niebezpiecznego związku o tej niepokaźnej nazwie solanina. Oczywiście może być jej mniej lub więcej, a nawet mogą nie występować w danym produkcie wcale. Przyjrzyjmy się jej z bliska, zobaczmy jak możemy uchronić się przed solaniną i jak selekcjonować owoce i warzywa, aby odżywiały nasz organizm, a nie truły?
Zacznijmy od ziemniaków. Skąd w ziemniakach trująca solanina i dlaczego tam jest? Solanina to związek należący do glikozydów, który znajduje się w liściach, pędach, kwiatach i owocach ziemniaków. Występowanie solaniny w roślinach nie jest obojętne, ponieważ pełni funkcje ochronne dla rośliny, odstraszając owady i grzyby. Dobra wiadomość jest taka, że spośród wszystkich organów rośliny to właśnie bulwy ziemniaków zawierają niewielkie ilości solaniny. Generalnie tak jest zawsze, dopóki bulwy ziemniaka nie skosztują promieni słonecznych, czyli światła. Taki ziemniak zawierający zwiększoną ilość solanin jest łatwy do identyfikacji, ponieważ słońce sprawia, że zyskuje on zieloną barwę. Sama w sobie zielona plamka lub kilka zazielenionych miejsc na bulwie nie są dla nas szkodliwe, ponieważ jest to wynik działania promieni słonecznych, który indukuje w bulwach proces produkcji chlorofilu, czyli barwnika odpowiadającego za ów kolor. W dodatku jego gorzki, odpychający smak, zniechęca nas do jego spożycia. Solaniny znajdziemy też w zranionych częściach bulw lub bulwach starych, które już zaczęły kiełkować. Najlepiej jest przechowywać ziemniaki w chłodnych, słabo oświetlonych miejscach i a przed przystąpieniem do spożycia odciąć części zielone. Zdarzały się niejednokrotnie przypadki zatruć ziemniakami, dlatego unikajmy bulw zielonych, kiełkujących lub zranionych. Pomimo jej szkodliwego wpływu na komórki, solanina jest związkiem wchłanianym przez nasz organizm w ograniczonym stopniu i szybko wydalanym z organizmu. Wiemy już, których ziemniaków należy unikać, a pamiętajmy, że w bulwach nieuszkodzonych i tych o charakterystycznej, typowej dla siebie barwie znajduje się stosunkowo niewielka ilość solanin. Obliczono, że aby się otruć, należałoby spożyć jednorazowo aż 67 dużych ziemniaków. A to nie lada wyzwanie. W przypadku bulw dojrzewających na słońcu, pozostawionych w cieple lub starych, liczba ta będzie oczywiście mniejsza, a więc ryzyko zatrucia rośnie.
Bakłażany – one również zawierają toksyczną solaninę. Jednak nie mamy się czego obawiać, gdyż surowy bakłażan kompletnie nie przyciąga smakiem, a gotowanie sprawia, że bakłażany nie tylko będą smaczne, a co ważniejsze – nieszkodliwe. To wyjaśnia, dlaczego spożywanie surowego bakłażana może spowodować zatrucie.
Trujący związek znajdziemy również w pomidorach. Jest to bliski znajomy solaniny – tomatyna, który występuje w niedojrzałych, zielonych sztukach pomidorów i jest równie szkodliwy jak solanina. Dostarczenie do organizmu wysokiej dawki tomatyny, wywołuje objawy bardzo podobne, jak przy zatruciu solaniną. Jej szkodliwe działanie jest częściowo neutralizowane przez gotowanie, smażenie lub kontakt z octem np. w przypadku marynat. Najlepiej unikać spożywania zielonych pomidorów, by nie narażać się na zatrucie, a jeżeli na surowo, to tylko dojrzałe i czerwone.
Czy wszystkie psiankowate są szkodliwe?
Rodzina psiankowatych zawiera aż około 2000 gatunków, począwszy od maleńkich roślin gruntowych, poprzez krzewy, winorośla i do mniejszych gatunków drzew. W prawie wszystkich przykładach roślin z tej rodziny jakaś część jest trująca. W niektórych przypadkach mogą to być liście, korzenie, łodygi, podczas gdy w innych są to owoce.
Niektórzy uznają za szkodliwe wszystkie rośliny należące do rodziny psiankowatych, a to dlatego, że kojarzymy je ze znaną nam, lecz trującą rośliną o nazwie pokrzyk wilcza jagoda lub też wilcza wiśnia, która również wchodzi w skład omawianej przez nas rodziny. Prawdą jest, że przyjmowanie jej w dużych dawkach może powodować nawet śmierć, jednak nie możemy traktować warzyw na równi z trującym chwastem. Po pierwsze, bakłażan, papryka, ziemniak czy pomidor nie mają tak dużej zawartości solanin jak wilcza wiśnia, a po drugie, wiemy jak wybrać i przyrządzać warzywa, aby nie były dla nas trujące.
Jak solaniny mogą na nas działać? To indywidualna sprawa każdego z nas, a każdy organizm ma własną tolerancje na solaniny i swoiste dla siebie mechanizmy obronne. Wiele jest objawów zatrucia, a niektóre z nich to:
Po pewnym czasie, stopniowo mogą się pojawiać lub nasilać:
Nie popadajmy w panikę po zjedzeniu zielonego pomidora lub ziemniaka z zieloną plamą, bo taka ilość produktów nie jest w stanie wywołać zatrucia. Wszystko jest dla ludzi, ale też wszystko ma swoje granice. Jednak lepiej dmuchać na zimne, a miłośników zielonych pomidorów ostrzegamy pod kryjącą się w nich trucizną. Zielone ziemniaki również nie goszczą na naszych talerzach codziennie, ale jeżeli zależy nam na jak najlepszej sprawności naszych komórek, to nie faszerujmy ich toksynami!