


Przepis na przyprawę antyrakową (TUTAJ) krąży w mojej rodzinie od kilku lat. Przyprawę tą dodajemy do zup, sałatek i doprawiamy nią kanapki, wierząc w to, że pomoże naszemu organizmowi bronić się przed straszliwą chorobą. Czy rzeczywiście mieszanka popularnych przypraw i suszonych warzyw może uchronić przed nowotworem? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie w poniższym artykule, podając Wam jakie są zalety poszczególnych składników mieszanki.
Bazylia – niezwykle aromatyczna, o dużej zawartości olejków, które warunkują nie tylko jej piękny zapach, ale także i właściwości. Dzięki bazylii nasz organizm znacznie lepiej przyswaja składniki odżywcze z jelit, efektywnie kończąc proces trawienia. Dobrze odżywiony organizm to podstawa walki z każdą chorobą. Dodatkowo bazylia działa przeciwpasożytniczo oraz oczyszcza drogi oddechowe z nadmiaru śluzu.
Kurkuma – w naszej przyprawie antyrakowej obecna w mieszance curry. Kurkuma nie tylko zapobiega nowotworom, wykazano że wręcz niszczy gotowe zmiany niektórych z nich. Jednak takie jej działanie jest możliwe tylko w obecności czarnego pieprzu lub papryki. Ten żółciutki proszek zapewni także ochronę naszej wątrobie, zapobiegając jej stłuszczeniu. Wykazuje również działanie przeciwmiażdżycowe, nie dopuszczając do odkładania się cholesterolu w naczyniach krwionośnych. Jednak oprócz tego wszystkiego mam Wam do powiedzenia o kurkumie coś jeszcze wspanialszego. Wykazano, że kurkuma może doprowadzić do całkowitego wyleczenia z choroby Alzheimera i demencji starszej. Już codzienne stosowanie 1g kurkumy dziennie może przywrócić chorej osobie pełną sprawność zaledwie po kilku miesiącach, stopniowo łagodząc objawy psychologiczne i behawioralne tych chorób. Warto zatem wprowadzić kurkumę zarówno do swojej diety, jak i na stoły naszych bliskich, by wszyscy żyli długo i szczęśliwie, zachowując pełną jasność umysłu.
Majeranek – jest ziołem działającym na wszelkie mikroorganizmy atakujące nasz organizm, gdyż działa antybakteryjnie, przeciwgrzybicznie, a także przeciwwirusowo. Doskonale radzi sobie ze stanami zapalnymi gardła, krtani i oskrzeli. Wtedy warto pić świeżo zaparzoną herbatkę z majeranku, którą można przyrządzić zarówno ze świeżych liści, jak i ze suszu.
Lubczyk – to przyprawa szczególnie dobrze znana naszym rodzicom i dziadkom, a w dzisiejszych czasach już zapomniana. Wspaniale pachnący lubczyk działa przede wszystkim oczyszczająco, poprzez swoje właściwości moczopędne i napotne. Wspomaga również ukrwienie, co także wiąże się z jego zdolnością do detoksykacji naszego organizmu.
Kminek – przyprawa o mocnym aromacie i specyficznym smaku, który niestety nie wszystkim przypada do gustu. A szkoda, gdyż kminek ma dość mocne działanie antyseptyczne i przeciwzapalne. Natomiast jego największą zaletą jest zwalczanie drożdżaków, szczególnie wszelkich wywołanych przez nie zmian w jamie ustnej.
Pieprz cayenne – jego główną mocą działającą antynowotworowo jest kapasaicyna – krótko mówiąc „to ostre”, co pali nas w język, gdy jemy pikantne potrawy. Kapsaicyna jest w dużych ilościach trucizną. Określenie „duża ilość” w przypadku kapsaicyny to już mniej niż 1g! Nie ma się jednak co martwić, gdyż ilości zawarte w żywności są wielce odległe od śmiertelnej dawki. Śmiertelnej dla nas, natomiast nie dla nowotworu. Kapsaicyna to kolejny związek, który zwalcza już istniejące komórki nowotworowe. Zmusza je do tzw. apoptozy, czyli do samobójstwa. Zabija także mitochondria, bez których nowotwór nie może się dalej namnażać. Oprócz tego kapsaicyna wspomaga odnowę nabłonka, regularnie spożywana determinuje wzrost liczby limfocytów T, odpowiedzialnych za odpowiedź odpornościową. Specjalne grupy limfocytów T niszczą komórki nowotworowe i wszelkie inne komórki słabe, bądź zakażone.
Pieprz czarny – kolejny pieprz w naszej przyprawie również zawiera swojego głównego żołnierza, a nawet żołnierkę – piperynę. Związek ten podnosi poziom adrenaliny i noradrenaliny w naszej krwi, stawiając nas w gotowości do walki, bądź ucieczki. Wykazano także, że piperyna wspomaga syntezę białek mięśni, a więc wzrost masy mięśniowej. Biorąc pod uwagę opisane w tych kilku zdaniach właściwości piperyny widzimy, że stanowi ona idealny składnik diety sportowca. Dodatkowo pieprz czarny działa antyoksydacyjnie, wspomaga wchłanianie witamin oraz wysusza nadmiar śluzu w oskrzelach, czyniąc je środowiskiem mniej przyjaznym dla drobnoustrojów.
Suszone cebula i czosnek – o zaletach tych dwojga wie każdy. Warto jednak przypomnieć na jakiej podstawie wszyscy zachwalają ten duet. Otóż zarówno cebula, jak i czosnek zawierają związki allilowe, które zapobiegają przemianie azotanów w azotyny oraz powstawaniu nitrozoamin – a zarówno azotyny, jak i nitrozoaminy to związki silnie kancerogenne. Oba te skromne warzywa działają także przeciwzapalnie, antyseptycznie, warunkują prawidłowy rozwój przyjaznych bakterii w naszych jelitach i poprawiają tolerancję glukozy. Udowodniono, że jedząc minimum siedem porcji tych warzyw w tygodniu jesteśmy o połowę mniej narażeni na raka okrężnicy.
Tymianek – to drobniutkie, niepozorne ziółko działa przeciwzapalnie, chroni naszą wątrobę, pobudza do pracy system immunologiczny układu pokarmowego, zapewnia nam odnowę nabłonka oraz działa przeciwdrobnoustrojowo i – coś czego jeszcze nie było w naszej przyprawie – antyparazytycznie, czyli chroni nas przed pasożytami takimi jak np. tasiemiec. Kto wie? Może pasożytom nie podchodzi silny aromat tymianku?
Jak więc widzicie, przyprawa mała, zaledwie dziesięć różnych składników, a jak wiele korzyści, prawda? Czy to kurkuma ochroni nas przed rakiem? A może kapsaicyna zawarta w chilli? Nie wiadomo, ale to, co podoba mi się w tej przyprawie to połączenie różnych składników i spożywanie ich w małych dawkach każdego dnia. Dzięki czemu nie zużywamy w popłochu ogromnych dawek jednego zioła, co mogłoby doprowadzić do naszej zguby. Wszak Paracelsus mawiał „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.”
„Już codzienne stosowanie 1g kurkumy dziennie może przywrócić chorej osobie pełną sprawność zaledwie po kilku miesiącach, stopniowo łagodząc objawy psychologiczne i behawioralne tych chorób.” – niestety nie 1g kurkumy tylko kurkuminy, jej składnika, czyli ok. 20 g kurkumy. Właściwości rzeczywiście godne podziwu, jedynym problem z tym wchłanianiem…
Dziękuję za wyłapanie błędu! Musiałam zrobić błąd typu „cukier wanilinowy” w procesie przyswajania wiedzy o tej przyprawie