owoce

Czerwony arbuz, żółty banan, zielone kiwi, fioletowa śliwka, pomarańczowa morela – do wyboru do koloru. Owoców jest tak wiele, że każdy z całą pewnością ma swojego faworyta. Wszyscy je uwielbiamy, ale mają jedną wadę – często są zbyt drogie na naszą kieszeń i dlatego ich spożycie nie jest na odpowiednio wysokim poziomie. A dlaczego powinniśmy jeść owoce? Przede wszystkim są skarbnicą witamin i związków mineralnych. Owoce składają się z ok. 90% wody, dzięki czemu są niskokaloryczne – znaczna większość owoców zawiera mniej niż 50 kcal w 100g. Poza tym są bogate w błonnik, przeciwutleniacze i szereg innych substancji stojących na straży naszego zdrowia, wyglądu i dobrego samopoczucia. Jak oszczędzać na owocach nie oszczędzając na zdrowiu?

Sezon na korzyści

Jedną z prostszych zasad oszczędzania jest przestrzeganie sezonowości. Niezależnie od tego czy owoce pochodzą z polskiego czy z hiszpańskiego sadu, mają swój czas na dojrzewanie. Właśnie wtedy, kiedy jest ich zatrzęsienie dostawcy mogą sobie pozwolić na znaczne obniżenie cen, a my jako konsumenci na większe zakupy. Wahania cen w sezonie i poza są ogromne. Na przełomie kwietnia i maja można kupić koszyk kiwi za niecałe 3zł, a już w lipcu trzeba na ten cel przeznaczyć 10zł, czyli ponad 3 razy więcej.

Sezon na owoce to nie tylko oszczędności. Owoce są wtedy zdrowsze, ponieważ wymagają mniej spryskiwania czy przyspieszających ich rośnięcie nawozów. Dojrzewają w pełnym słońcu, którego promienie stymulują odporność roślin oraz gromadzenie korzystnych związków i cieszących oko barwników naturalnych.

Kraj pochodzenia

Warto zwracać uwagę na to skąd wzięły się owoce, które planujemy zakupić. Wiele starszych ludzi cierpliwie pyta sprzedających, czy dany produkt pochodzi z Polski, czy jest „nasz”. Warto pójść ich tropem. Wybieranie uprawianych w naszym kraju owoców ma swoje trzy główne zalety – zdrowie, ochronę środowiska i kolejne oszczędności. Istnieje pogląd, że powinniśmy jeść jedynie to, co rośnie w naszym regionie, ponieważ dostarczy nam dokładnie tego, czego nam potrzeba w danych warunkach. Owoce egzotyczne, dla przykładu popularny banan, mają za zadanie między innymi ochładzać organizm. Wydaje się więc nierozsądnym zajadać się nimi w trakcie mroźnej, polskiej zimy. Za to „nasze” jabłka pobudzają przemianę materii, a co za tym idzie wytwarzanie ciepła. I zauważcie, że rosną jesienią, są składowane na zimę i zapasy zostają zjedzone nim nadejdzie ciepłe lato.

Owoce z naszego regionu to także ulga dla środowiska, ponieważ ich transport jest znacznie krótszy, a więc wymaga mniejszego zużycia benzyny i emituje mniejsze ilości zanieczyszczeń. Benzyna jest co raz droższa, dlatego mniejsze zużycie oznacza duże oszczędności i niższe ceny towarów, w tym krajowych owoców.

Babcina spiżarnia

W dzisiejszych czasach odchodzi się od sporządzania domowych przetworów i zwyczaj ten jest nam znany głównie dzięki naszym babciom. A szkoda, bo przetwory łączą zarówno zasadę o sezonowości jak i wybieranie głównie krajowych owoców. Wcale nie trzeba mieć specjalnych umiejętności, aby uzbroić się w przepyszne dżemy i soki na zimę. Internet kipi od przepisów, które krok po kroku nauczą was jak przygotować słoiki, jakich urządzeń potrzebujecie oraz co należałoby dodać, aby zamknąć w słoikach smak i zapach lata.

Możemy także samodzielnie ususzyć owoce, ale to zazwyczaj wymaga więcej umiejętności i czasu, albo pieniędzy wydanych na specjalne urządzenie. Warto jednak sięgać po suszone owoce, szczególnie wtedy, gdy nie mamy dostępu do świeżych. Ich cena niezależnie od sezonu pozostaje taka sama, zarówno jak korzyści dla zdrowia.

Owoce bezsprzecznie powinny gościć w naszym codziennym menu. Nie powinniśmy ich sobie odmawiać, dlatego nie łammy się ceną i szukajmy tańszych rozwiązań. W sezonie warto najeść się na zapas i bezwstydnie podjadać kolejne porcje truskawek i czereśni. Byle podczas obżarstwa nie zapomnieć o zrobieniu zapasów na dużo mniej łaskawą i ubogą w witaminy zimę.

Udostępnij!

• 
•